Zwolnienie starszych śpiewaków, powiększenie orkiestry i bardziej ambitny repertuar – oto przepis Carla Marii von Webera na reformę wrocławskiej opery na początku XIX wieku. Łatwo zgadnąć, że pomysły te, a zwłaszcza pierwszy z nich, spotkały się z dużym oporem muzyków i publiczności. Co zaledwie osiemnastoletni chłopak może wiedzieć o prowadzeniu teatru miejskiego? – pytali w kuluarach wrocławianie. Oprócz niepowodzeń zawodowych Weber miał we Wrocławiu niebezpieczną przygodę. Napił się kwasu do grawerowania, który jego ojciec przechowywał w butelce po winie. Kompozytor został znaleziony nieprzytomny, ale żywy; niestety chemiczna substancja zniszczyła jego aparat głosowy tak, że nie był w stanie już nigdy śpiewać.
Uwerturę do opery Oberon, którą można usłyszeć na koncercie w Filharmonii Wrocławskiej 12 kwietnia, pochodzi z ostatniego dzieła Webera, skomponowanego na zamówienie opery londyńskiej. Zdumiewające wydaje się, że kompozytor napisał muzykę idealnie oddającą nastrój opery, której tekstu nie rozumiał – Weber nie znał angielskiego. Tytułowy Oberon to ta sama postać, którą znamy z Szekspirowskiego Snu nocy letniej. Komponując Oberona, Weber stworzył muzyczną stylistykę powielaną w późniejszych dziełach romantycznych o tematyce fantastycznej.