- Rzeczywiście piękny macie ten Wrocław. Jestem zauroczony zabytkami, ogrodami, panoramami nad Odrą. Opowiadał Pan legendę o kluskach śląskich, więc teraz bym coś zjadł Panie Przewodniku, takiego Waszego, regionalnego. Co Pan poleca? – niemal codziennie dostaję to pytanie. Oczywiście, że najprościej pójść na kluski, a na deser spróbować piwa z któregoś minibrowaru.
Ale znajdźmy coś bardziej wyszukanego. Szef kuchni w restauracji Art Hotelu sięgnął do dawnych wrocławskich przepisów, takich sprzed stu i więcej lat. Przepisów, które są wynikiem mieszających się kultur kulinarnych. Przywraca i proponuje nam smaki, które dawniej przygotowywały gospodynie domowe, a później zostały zapomniane. Czy ktoś z Państwa kosztował zupy orkiszowej podawanej z klopsikami drobiowymi? A może skuszą Państwa pierogi z szyjkami rakowymi po wrocławsku, obowiązkowo z sosem tymiankowym. Na deser koniecznie piernik wrocławski. To jedyne miejsce w Polsce, gdzie czekają na nas takie doznania smakowe.
W trakcie posiłku opowiem Państwu o dawnej kuchni wrocławskiej, przeszłości ulicy Kiełbaśniczej i wysiłkach, dzięki którym kamienice znów zachwycają swoim wyglądem. W końcu jestem przewodnikiem po Wrocławiu.
A jak tam trafimy? Myślę, że Arcik Podróżnik - krasnal wrocławski wskaże nam drogę :)