Ten wpis nie jest narzekaniem. Lubię zamieszanie i hałas na Rynku: występujących artystów, projekcje filmów, Poloneza dla Fredry, parady wojskowe, puszczanie baniek mydlanych i tysiące innych rzeczy, które się tu dzieją. Ale bardziej lubię pusty Rynek: bez sceny, choinki, jarmarku i ogródków piwnych. Przez kilka dni w roku można zobaczyć przestrzeń tego placu, podziwiać fasady kamienic w pełnej okazałości, nawet widać portale! Jest to unikalny moment i korzystajmy z niego, bo idzie wiosna i znów ogródki zasłonią całe partery budynków.