Rodzina Rodła-Wrocław, 5 marca 2017
Wrocławskie spotkania spod Znaku Rodła.
9 stycznia 2017
Dawcom w Darze
10 stycznia 2017

Zamieniamy karabiny na gitary.

Głowa Orfeusza. Autor Stanisław Wysocki.

Głowa Orfeusza. Autor Stanisław Wysocki.

 

Lubię tu zaglądać. Plac Wolności jest dla mnie prawdziwym symbolem Wrocławia. Słychać tu jeszcze tupot maszerujących żołnierzy pruskich ćwiczących pod czujnym okiem króla stojącego w oknie swojego pałacu. A może to echa Defilady Zwycięstwa z 1945 roku? Czy ktoś z przechodniów pamięta jeszcze tutejszą centralę materiałów budowlanych? Może gdzieś wśród zieleni znajdę celownik optyczny, który zgubił "radziecki towarzysz" handlujący na popularnym targowisku.
Dzisiaj mamy tu prawdziwe królestwo kultury. Miejsce, w którym zamieniliśmy KARABINY NA GITARY.

Czasami jadąc do Rynku wysiadam wcześniej z siòdemki, żeby przejść przez Plac Wolności. Wciąż znajduję coś nowego i zastanawiam się nad niezwykłym przeobrażeniem tego miejsca.  Nie dziwię się, że David Gilmour wybrał to miejsce na swój koncert.

Mam swój punkt w północnej części placu. Najpierw staję tak by ponad fosą, między budynkami wymiaru sprawiedliwości, zobaczyć Sky Tower.

W tył zwrot!

... i widzę wieżę Starego Ratusza. Nieco zasłoniętą brzydkim budynkiem, ale jestem ponad to :) Ważne, że Zamkowa wygląda nieźle po remoncie.

Spoglądam w prawo mam widok na gmach Opery. Niestety z tyłu, no i wciąż brakuje mi obiecanej sceny letniej. Spoko, poczekam. Monopol jest na swoim miejscu. Kamienica, w której urodził się Max Born wypiękniała, jednak o ponownym zamontowaniu tablicy pamiątkowej ktoś zapomniał. A szkoda zawsze zatrzymywałem się przy niej z turystami.

Patrzę pod nogi i przez szklaną nawierzchnię widzę pozostałości dawnych ceglanych murów miejskich. I to z podstawą baszty łupinowej. Super!

Wystarczy, podejędę tylko sprawdzić co w dzisiejszym repertuarze ma orkiestra symfoniczna krasnali. Po drodze widzę, że silny wiatr potargał fryzurę Orfeuszowi, który pilnuje wejścia do Muzeum Teatru. Nie mogę się doczekać, kiedy je wreszcie otworzą.

Mijam wejście do Narodowego Forum Muzyki, rzut oka na Aleję Gwiazd. Raz, dwa,..., cztery, ok. są cztery tak jak ostatnio.

A krasnale? Mimo zimna nieźle grają. Wystarczy czas biec do Rynku. Ile mi zajęła wizyta na Placu Wolności - 5 minut, a wrażeń dużo? Na dzisiaj wystarczy.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *